Jak poinformowało Rynek Zdrowia w piątek biuro prasowe resortu zdrowia, do 12 sierpnia wpłynęło jedynie 30 wniosków świadczeniodawców o przestąpieniu do programu Opaska Telemedyczna. W związku z niewielkim zainteresowaniem ministerstwo wydłużyło nabór chętnych do wzięcia udziału w programie do 25 sierpnia.
Termin zgłaszania się chętnych placówek do programu ustalono na 12 sierpnia. Z powodu niewielkiego zainteresowania programem ten termin wydłużono do 25 sierpnia
Do tej pory najwięcej wniosków złożyły placówki POZ z województwa mazowieckiego – w sumie 30 placówek
– Uczymy się tej choroby, jej skutków, powikłań po jej przechorowaniu – konsekwencji jakie nasz organizm w jej wyniku ponosi – mówi Jacek Krajewski, prezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie
Wydłużenie naboru
Pilotaż programu opaski telemedyczne dla ozdrowieńców ma objąć tysiąc pacjentów po 18 roku życia, po ciężkim przechorowaniu Covid-19. Mają oni korzystać z opasek telemedycznych które w domu będą monitorować ich stan zdrowia 24 godziny na dobę. Termin zgłaszania się chętnych placówek do programu ustalono na 12 sierpnia. Jednak z powodu niewielkiego zainteresowania programem ten termin wydłużono do 25 sierpnia.
D tej pory najwięcej wniosków złożyły placówki POZ z województwa mazowieckiego. Pozostałe wpłynęły z placówek z woj. lubelskiego, kujawsko-pomorskiego, małopolskiego, śląskiego, podkarpackiego, małopolskiego, opolskiego oraz pomorskiego i łódzkiego – informuje MZ.
Jak tłumaczą nam lekarze rodzinni, niewielkie zainteresowanie programem ma kilka przyczyn. Pierwsze to brak precyzji w rozporządzeniu. Lekarze POZ pracują od 8:00 do 18:00. Czy po niej też mają monitorować pacjenta?
– Opaska monitoruje pacjenta 24 godziny na dobę. Co prawda kontakt lekarza z pacjentem może być raz na 72 godziny, ale w domyśle zapewne, w razie jakiegoś incydentu zdrowotnego taka osoba powinna zgłosić się nazajutrz do lekarza rodzinnego a w godzinach wieczornych skorzystać z pomocy pogotowia. Prawdopodobnie chodzi bardziej o analizę parametrów zebranych przez opaskę niż o natychmiastową reakcję. To jednak nie zostało dookreślone – mówi prezes Jacek Krajewski, prezes Porozumienia Zielonogórskiego.Po drugie w okresie urlopowym lekarze są bardzo obciążeni pracą (zastępując odpoczywające koleżanki i kolegów) i nie chcą podejmować się dodatkowych obowiązków. Nie wszystkie także POZ-ty zakończyły swój udział w programie szczepień, co także jest bardzo absorbujące dla wielu placówek.
– Przesunięcie terminu przyjmowania zgłoszeń do programu to bardzo dobra decyzja. Przecież ogłoszono go niedawno, bo 19 lipca, kiedy wielu z lekarzy przebywało na urlopach. Nie każdy miał możliwość się z nim zapoznać i zastanowić nad decyzją czy wziąć w nim udział – mówi portalowi rynekzdrowia.pl prezes Krajewski
Po drugie w okresie urlopowym lekarze są bardzo obciążeni pracą (zastępując odpoczywające koleżanki i kolegów) i nie chcą podejmować się dodatkowych obowiązków. Nie wszystkie także POZ-ty zakończyły swój udział w programie szczepień, co także jest bardzo absorbujące dla wielu placówek.
– Przesunięcie terminu przyjmowania zgłoszeń do programu to bardzo dobra decyzja. Przecież ogłoszono go niedawno, bo 19 lipca, kiedy wielu z lekarzy przebywało na urlopach. Nie każdy miał możliwość się z nim zapoznać i zastanowić nad decyzją czy wziąć w nim udział – mówi portalowi rynekzdrowia.pl prezes Krajewski
źródło: rynek zdrowia.pl